Nagła zmiana w projekcie jest mało komfortowa, trudna w zarządzeniu, często też wywraca do góry nogami już zaplanowaną pracę, a tym samym generuje dodatkowe koszty. Chcielibyśmy, żeby wszystko zawsze szło tak, jak sobie zaplanowaliśmy, ale realia tworzenia oprogramowania dedykowanego, pod potrzeby Klientów wyglądają zupełnie inaczej. Jak sobie z nimi radzimy? Opowiem o tym na konkretnym przykładzie jednego z ostatnich wdrożeń we FlowDog.
Na początek Klient z konkretną potrzebą biznesową
Jeden z naszych Partnerów, firma spedycyjna, poprosiła o wdrożenie systemu, którego zadaniem ma być sterowanie całym procesem obsługi zamówienia. Zamówienia obejmują transport z dużego, niemieckiego sklepu oraz zapewniają dalszą dystrybucję paczek po całej Polsce. Wymagane były zaawansowane integracje z innymi systemami Klienta, a także systemami zewnętrznych dostawców. Wszystkie elementy musiały komunikować się ze sobą automatycznie za pomocą API (interfejs programowania aplikacji), a nad całym procesem miał czuwać oczywiście FlowDog.
Kolejną potrzebą było zoptymalizowanie i automatyzacja procesu, tak, aby było taniej, szybciej i lepiej. W zależności od parametrów otrzymanego automatycznego zlecenia na transport, system ma za zadanie wybrać odpowiedniego dostawcę uwzględniając przy tym spedycję lokalną lub korzystając z zasobów zewnętrznych. Projekt był rozdzielony na kilka etapów, a ostatnim z nich była integracja z systemem firmy zewnętrznej.
Kiedy projekt jest już prawie gotowy…
Dostaliśmy od Klienta sygnał, że mamy zielone światło i możemy działać. Nasz zespół wdrożeniowy rozpoczął pracę nad konfiguracją integracji. W jej trakcie okazało się, że po stronie dostawcy brakuje jednak przygotowanego środowiska, dostępów, a sama integracja wygląda zupełnie inaczej niż proces, który opisywał nam klient…
I co teraz? Można powiedzieć, że skoro wymagania zostały źle nakreślone, powinniśmy wrócić do etapu wyceny, odpowiednio podnieść cenę, zmienić zasady gry. Tak się jednak nie stało. Rozumiemy naszych klientów i traktujemy ich jak partnerów. Są ekspertami od prowadzenia swoich biznesów, a nie od wytwarzania oprogramowania i pisania integracji. Mają swoją działalność, którą się zajmują i robią to świetnie. Z kolei za skuteczne wdrożenie sytemu odpowiadamy my, a przeszkody to po prostu kolejne wyzwania, którym trzeba sprostać. Takie sytuacje to częsty przypadek. We FlowDog jednak doskonale sobie z nimi radzimy, dzięki temu, że wszystko jest konfigurowane za pomocą low-code, a przebieg procesów rysowany i wizualizowany w aplikacji. Nie ma potrzeby programowania i angażowania zespołów Software Developerów do tego, aby realizować dodatkowe funkcjonalności dla klientów. Dzięki temu udaje nam się szybko pokonać takie przeszkody, zmieniając przebieg procesu podczas realizacji samego wdrożenia. Nie musimy czekać na efekt prac programistów, co znaczenie skraca proces implementacji nowych funkcjonalności.
Elastyczność – przeszkody zamieniamy w realną korzyść
Często podczas wdrożeń spotykamy się z sytuacją, podczas której Klient ma pewną wizję, jak coś ma wyglądać, jednak nie zawsze jest ona możliwa do realizacji. Dlatego tak ważna jest odpowiednia konsultacja ze specjalistą, który posiada niezbędną wiedzę, aby w tym zakresie doradzić. W tym konkretnym przypadku nasz wdrożeniowiec musiał wstrzymać swoją pracę i przekazać Klientowi, że z pierwszych testów wynika, że wymagana jest po prostu zmiana planów. Dzięki temu, że na tym poziomie nie potrzebujemy wsparcia deweloperów, tylko bazujemy na technologii low code, nasz wdrożeniowiec mógł sam wprowadzać potrzebne zmiany, bez renegocjacji umów, „change requestów”.
Opisana powyżej historia to realne działania we FlowDog’u oraz wdrożenia, według naszej sprawdzonej i potwierdzonej praktyką metodyki i filozofii. Stawiamy na zwinną zmianę i elastyczność projektową. Dopasowujemy się do płynącej rzeczywistości, do Klienta, który nie zawsze zagłębia się w procesy, a także do projektów, które czasami są bardzo skomplikowane i dopiero nasz analityk “wchodząc” w system, jest w stanie dostrzec ewentualne zagrożenia projektowe. Klient nie zawsze może być świadom tych zagrożeń, dlatego informujemy go o tym na poziomie wdrożenia i reagujemy na trudności, realizując to w obrębie tego wdrożenia, aby projekt został zrealizowany sprawnie i efektywnie.
Mówimy szczerze jak jest – nie musisz być ekspertem od IT, możesz czuć się bezpiecznie, ponieważ naszą rolą jest dać klientowi odpowiednie wsparcie. 😊
#FlowDog #zarządzanie #lowcode